Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 15
-Panie Stark, jestem!
Pajęczy chłopak wpadł do salonu niczym burza, z zaskoczeniem zauważając wszystkich jedzących spokojnie kolację i zastanawiając się, o co chodzi.
-Co się dzieje? Zadzwoniłeś, że jest alarm i mam szybko przyjść.
Nie do końca rozumiał, co tu się właśnie wydarzyło ale nie umknęły mu uśmieszki na twarzach wszystkich oprócz jego opiekunów, którzy odłożyli swoje talerze i stanęli przed nim z założonymi na piersiach rękami.
-Gdzie byłeś?
Zapytał twardo meżczyzna, mierząc uważnym wzrokiem swojego podopiecznego, który wyraźnie coraz bardziej stresował się zaistniałą sytuacją.
-U Ned'a... mówiłem ci przecież.
-Kłamiesz.
Warknęła Pepper, która po raz pierwszy była tak bardzo wkurzona i zaskoczyła tym wszystkich, nawet jej męża, który rzucił jej zaskoczone spojrzenie.
-Gdzie byłeś?
Stark powtórzył pytanie, nie odpuszczając i widząc, jak chłopak powoli zwiesza głowę i w końcu rezygnuje z kłamstw, postanawiając ukazać trudną prawdę.
-U MJ... Przepraszam.
-Dlaczego nas okłamałeś?
-Ja... Ja zacząłem spotykać się z MJ ale mieliście tyle na głowie i w dodatku wiedziałem, że nie pozwolicie mi u niej nocować, więc Ned był swojego rodzaju wymówką.
-Jak wiele razy okłamałeś nas odnośnie tego, gdzie jesteś?
-Przez cały ostatni miesiąc.
Potem zapanowała cisza. Tony wrócił na swoje miejsce, bez słowa zabierając się z powrotem za posiłek a Pepper przeszła do baru, nalewając sobie kieliszek wina.
-Przepraszam, że was okłamywałem.
Chłopak wyglądał, jakby miał się zaraz rozpłakać i nawet Loki'emu zrobiło mu się go żal, jednak nikt nie odezwał się ani słowem, czekając, co powiedzą jego opiekunowie.
-Słyszeliśmy.
-Przebaczycie mi?
-Nie. Peter, zawiodłeś nasze zaufanie. Zawiodłem się na tobie. Gdy się poznaliśmy prosiłem, byś był ze mną szczery. Obiecałeś mi to. Teraz okazuje się, że przez ostatnie cztery tygodnie nas okłamywałeś. Nie spodziewałem się tego po tobie.
-Panie Stark...
-Nie chodzi o to, gdzie byłeś. Chodzi o to, że nas okłamałeś. Mogłeś z nami o tym porozmawiać i może jakoś byśmy doszli do porozumienia, nawet jeśli nie bylibyśmy tym faktem zachwyceni i to w cale nie znaczy, że mamy coś przeciwko MJ. Ale Tony i ja jesteśmy twoimi opiekunami. Jesteś dla nas jak syn. Gdyby coś ci się stało a my mylnie szukalibyśmy cię u Ned'a, chyba byśmy oszaleli nie wiedząc, gdzie jesteś. Na stole czeka na ciebie kolacja. Zjedz a potem idź do siebie. Masz szlaban na kolejny miesiąc.
Zakończyła Pepper, zajmując na powrót swoje miejsce ale atmosfera do końca kolacji była bardzo gęsta. W końcu Peter odkładając niemal nietkniętą porcję wstał i wyszedł, kierując się do swojego pokoju. Loki szybko i kryjąc się za swoją partnerką machnął ręką i sprawił, że w pokoju Spider-Man'a pojawił się obraz i dźwięk z salonu, by ten mógł mieć wgląd w sytuację.
-Nie zareagowaliście za ostro? Wiem, że źle zrobił, ale jesteście dla niego wszystkim. Tony, on cię podziwia, jesteś dla niego nie tylko jak ojciec ale nawet jako mistrz.
-Źle zrobił, Natasho, nie możemy mu tego odpuścić.
-Nie mówię, że nie powinien dostać kary, ale może byliście zbyt surowi.
-Peter wyglądał na załamanego...
Tym razem wtrąciła się blondynka, wpatrująca się w swoją szklankę z sokiem pomarańczowym.
-Wiem. Porozmawiam z nim rano. Ale zawiódł nas i musi zrozumieć, że coś takiego nie może się powtórzyć. Szlabanu mu nie cofnę, ale może jakoś przemówię mu do rozsądku.
Westchnął w końcu Tony i splótł palce swoich dłoni z małżonką a Loki szybko zakończył czar, nie chcąc zostać przyłapanym, po czym ujął podbródek swojej Samboer w palce, by zwrócić jej twarz ku sobie i pocałować ją czule lecz krótko.
-Aha, zapomniałbym. Nie wiem, jak się robi takie rzeczy w Asgardzie, ale dopóki nie jesteście oboje pełnoletni nie chcę mieć tu dzieciaka. Musicie najpierw dorosnąć, poza tym oboje wciąż jesteście pod moją opieką. Loki, chodź ze mną do mojego gabinetu.
Oboje Asgardczycy spojrzeli na siebie zmieszani i westchnęli cicho. Dziewczyna wstała, pozwalając swojemu chłopakowi pójść za mężczyzną na dół i spojrzała na posprzątany już z naczyń stół.
-Pójdę się przyszykować do snu. Dobranoc.
Powiedziała i słysząc odpowiedzi w tle zaczęła wchodzić po schodach do pokoju. Loki z kolei po chwili został usadzony na jednym z krzeseł w gabinecie geniusza, po którym rozglądał się z zaciekawieniem a mężczyzna zajął miejsce naprzeciw niego, podając mu jakąś puszkę. Chłopak z zaskoczeniem zauważył, że jest to piwo.
-Myślałem, że nie mogę pić alkoholu.
-W tej sytuacji możesz. To będzie dla nas obu ciężka rozmowa.
Westchnął Iron Man po czym przetarł twarz dłońmi, zbierając myśli i upił łyk gorzkiego napoju z puszki, nim kontynuował.
-Powiedz, co wiesz na temat miłości damsko męskiej?
-Anthony, mam świadomość, że między naszymi światami istnieją ogromne różnice, jednak możesz nazywać sprawy po imieniu. Seks w Asgardzie jest tematem całkiem naturalnym i w żadnym wieku nie jest tematem tabu, chociaż w świetle prawa Odyna trzeba ukończyć minimum 1000 lat, czyli na wasze 16, by móc legalnie oddawać się stosunkom seksualnym.
Odpowiedział z rozbrajającą szczerością tonem, jakby rozmawiał o pogodzie.
-Jak to tam u was wygląda?
Zapytał zaciekawiony mężczyzna, chcąc dowiedzieć się jak najwięcej o tym dziwnym świecie i jego zwyczajach.
-Jak już wspomniałem, seks nie jest tematem tabu w żadnym wieku a kontakty seksualne dozwolone są od 1000 roku życia w Asgardzie, czyli tutaj od ukończenia 16 urodzin. Szlachetnie urodzeni raczej nie powinni uprawiać seksu pozapartnerskiego, co nie oznacza, że muszą czekać na małżeństwo - o ile ich partnerem jest ktoś z kimś planują się związać w przyszłości o ile nic im nie przeszkodzi, nie ma przeciwwskazań. Prawnie również u szlachetnie urodzonych seks bez partnerstwa, miłości i innych zobowiązań nie jest zakazany, jednak bardzo potępiany przez społeczeństwo. Tylko w klasach niższych istnieją takie miejsca, jak domy schadzek oraz na porządku dziennym jest posiadanie więcej niż jednego partnera, chociaż coraz mniej osób się na to decyduje, chcąc wiązać się z jednym partnerem na stałe. Nie ma ograniczeń co do wieku czy płci partnerów, chociaż to oczywiście tylko pod względem prawnym. Podejrzane staje się, gdy różnica wieku wynosi więcej niż 1500 lat, czyli 24 lata różnicy w tym świecie. Wtedy jest możliwość, że jedna ze stron została zmuszona bądź zaczarowana do miłości, więc jest to wtedy kontrolowane. Szlachcianki rodzą pierwordone dzieci z reguły w przeciągu dwóch pierwszych lat od ślubu, mało kto decyduje się czekać dłużej, chociaż oczywiście nie jest to żaden wymóg, każdy może mieć dzieci, gdy tego chce. W niższych klasach społecznych ludzie raczej unikają posiadania dzieci poza związkiem małżeńskim, chociaż oczywiście i to się zdarza.
Przez chwilę pomiędzy dwoma mężczyznami z dwóch różnych światów panowła cisza w ciągu której jedynie popijali napój alkoholowy z puszki, każdy pogrążony we własnych myślach.
-Używacie jakiś zabezpieczeń?
Zapytał ale zobaczył, jak chłoapk kręci głową i to chyba wydawało mu się najgorsze.
-Magowie mogą skutecznie zapobiec ciąży, nie miałbym z tym więc problemu, jednak osoby nie posiadające magii nie mają możliwości samodzielnie się zabezpieczyć, musieliby prosić maga o pomoc przed lub po stosunku, na co nie wszyscy się decydują, ponieważ jest to dość kosztowna usługa.
Wyjaśnił co jednocześnie zaniepokoiło i uspokoiło Iron Man'a, który westchnął ciężko.
-Posłuchaj, nie jestem ekspertem odnoście seksualności, seksu, zabezpieczeń i tak dalej, ale powiem ci to, co wiem. Poza ciążą zagrożeniem są również choroby weneryczne. Osobiście znam 3 rodzaje zabezpieczeń, chociaż z tego co wiem jest ich więcej, Pepper prawdopodobnie byłaby w stanie lepiej ci to wytłumaczyć. Najpopularniejsze są prezerwatywy, które jako jedyne chronią tak samo przed ciążą jak i innymi niechcianymi konsekswencjami. Pozostałe dwie to tabletki i spirala, ale o obie te rzeczy muszą się zatroszczyć kobiety, więc więcej na ten temat nie wiem. Pepper coś mówiła, że musi codziennie zażywać tabletki antykoncepcyjne, ale nie wdawałem się w szczegóły. Wiem, że jesteście młodzi ale chciałbym, żebyście oboje, a szczególnie ty, jako mężczyzna, zadbał o to, by do ukończenia przez Dianę 21 roku życia nie pojawiło się tu niemowle, okay?
-Oczywiście.
-Masz jeszcze jakieś pytania?
-Nie sądzę.
-W razie czego zapiszę cię do specjalisty, żeby ci wszystko wyjaśnił szczegółowo.
-Nie widzę takiej potrzeby, ale dziękuję, dam znać gdyby to się zmieniło.
-Jak mi poszło? Muszę jutro przeprowadzić te rozmowę z Peter'em...
Loki uśmiechnął się, o dziwo, szczerze i pokrzepiająco, chociaż w jego oczach czaiły się złośliwe iskierki.
-Nie bądź taki sztywny to pójdzie ci lepiej. Jednak zdecydowanie poszło ci lepiej niż Odynowi.
Zapewnił i obaj przyssali się do puszek, po czym kompletnie zmienili temat rozmowy.
Komentarze
Prześlij komentarz