Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 16
POV Diana
Dziewczyna weszła do sypialni, którą od kilkunastu już tygodni dzieliła ze swoim partnerem a teraz, jak się okazało, chłopakiem i kochankiem, jednak nawet nie zdążyła wyciągnąć piżamy, gdy rozległo się pukanie do drzwi a zaraz potem do pomieszczenia weszła pani domu z lekkim ale jednocześnie zestresowanym uśmiechem na twarzy.
-Możemy porozmawiać?
Zapytała a gdy dostała potwierdzenie zajęła miejsce na skraju łóżka i poprosiła gestem, by nastolatka usiadła obok niej. Odetchnęła ciężko, gdy blondynka to zrobiła i zbierała myśli, zastanawiając się, co powiedzieć i od czego zacząć.
-Miałaś w szkole edukację seksualną?
-Pobieżnie.
-Więc może powinnam cię w to wszystko wprowadzić?
-Pepper, spokojnie.
Nastolatka ujęła dłonie swojej opiekunki w swoje i uśmiechnęła się do niej wesoło i uspokajająco.
-Może w szkole nie mieliśmy na ten temat zbyt wiele, ale to nie znaczy, że nic nie wiem. Wiem, że cykl menstruacyjny trwa standardowo około 28 dni i należy go obserwować, by móc w razie czego zareagować odpowiednio szybko. Najpopularniejszym zabezpieczeniem są prezerwatywy, kobiety mogą oprócz tego zabezpieczać się biorąc tabletki antykoncepcyjne lub przechodząc zabieg spirali. Trzeba uważać na choroby weneryczne i być odpowiedzialnym decydując się na seks.
-Skąd ty to wszystko wiesz?
Kobieta uśmiechnęła się z ulgą, wyraźnie się rozluźniając a ich rozmowa od razu stała się bardziej swobodna.
-Z książek. Dużo czytam, kiedyś wpadła mi w ręce książka na ten temat.
Roześmiała się blondynka, wracajac wspomnieniami do tego dnia.
-Jeśli chcesz pójść do lekarza, umówię cię do niego i pójdę z tobą, żeby cię wesprzeć.
-Byłoby fajnie, gdybyś ze mną poszła. Sama chyba nigdy się nie odważę.
Obie rozsiadły się wygodniej na wielkim materacu, wciąż będąc jednak zwrócone do siebie przodem.
-Jutro zrobię ci termin. Jesteś jeszcze... dziewicą?
-Tak jakoś wyszło, że tak.
-Czemu tak jakoś wyszło?
-Większość dziewczyn, które znam, ma to już dawno za sobą i czasem czuję się źle z tego powodu.
-Dlaczego?
-Bo to tak, jakbym była inna. Ale nie chciałam tego robić z byle kim, więc pozostałam nietknięta. Powiedz, pierwszy raz boli?
-Nie powinien. Jeśli boli to powinno się to skonsultować u lekarza. Oczywiście jakiś niewielki dyskomfort czy ból na początku może się przydarzyć i nie jest to niepokojące, nawet niewielkie krawienie po wszystkim nie jest alarmujące. Ale gdyby kiedyś coś cię zaniepokoiło, zawsze możesz do mnie przyjść.
-Dzięki. Tony był twoim pierwszym?
-Nie, dopiero niedawno się zeszliśmy i żadne z nas nie było wcześniej święte, chociaż to on jest w tym jak i w wielu innych tematach diabłem wcielonym.
Oboje roześmiały się na te słowa ale po chwili nastolatka wyraźnie nad czymś się zamyśliła, odpływając myślami do innego świata, co nie umknęło uwadze rudowłosej kobiety.
-Co cię odciąga od tego świata?
-Zastanawiam się, co powinnam zrobić i jak się przygotować, żeby zrobić wszystko dobrze.
Przyznała się z cichym westchnięciem, nie do końca wiedząc, jak miałaby się za to zabrać, szczególnie że domyślała się iż jej Samboer nie jest prawiczkiem. Uniosła wzrok, gdy ciepła dłoń wylądowała na jej własnej, zaciskając lekko palce na bladej skórze.
-Nie stresuj się tym. Zrób to, gdy będziesz czuć, że tego chcesz i jesteś na to gotowa. Nie daj się namówić czy zmusić do seksu. No i nie musisz niczego przygotowywać. Razem odkryjecie, co wam najbardziej odpowiada i ustalicie własne zasady. Przejmowanie się tym nic ci nie da.
Pepper zapewniła ją, wyraźnie odnotowując ulgę w błękitnych oczach, po czym przeszły do dalszych tematów, plotkując tak, jak to dziewczyny miały w zwyczaju. O upływie czasu zorientowały się dopiero, gdy w pokoju pojawił się z zaczepnym uśmieszkiem bóg psot.
-O czym tak świergoczecie, moje drogie?
Zapytał ciekawie, przerywając im i podchodząc do swojej Samboer, by jak zawsze złożyć pocałunek na czubku jej głowy.
-Obgadujemy facetów.
Zaśmiała się Pepper, wstając ze swojego miejsca.
-Mam nadzieję, że mówiłyście w samych superlatywach?
Zażartował czarnowłosy, śmiejąc się cicho i podchodząc do szafy, szukając w niej czegoś.
-Oczywiście, szczególnie o twojej dzisiejszej prowokacji. Pepper podała mi kilka pomysłów, jak mogę się na tobie odegrać.
Cała trójka się roześmiała a rudowłosa wyszła z pokoju, życząc im dobrej nocy i zostawiając nastolatków samych, orientując się, że minęło już dość dużo czasu i zrobiło się dość późno.
-O czym rozmawiałeś z Tony'm?
Zapytała nastolatka, opadając na łóżko i zamykajac oczy czując, jak powoli ogarnia ją zmęczenie.
-Obgadywaliśmy kobiety.
Odpowiedział ze śmiechem po czym podszedł do swojej dziewczyny i tyknął ją palcem w nos, zmuszając ją, by otworzyła oczy i obdarzyła go spojrzeniem błękitnych oczu.
-Jak dziwnie było? Nie wyobrażam sobie przeprowadzić taką rozmowę w Tony'm.
-Całkiem dobrze ale za bardzo się stresował. Nie chcesz pójść się umyć? Inaczej zaraz zaśniesz.
-Rano się umyję, dzisiaj jestem już zmęczona.
Przyznała, śmiejąc się cicho i po chwili chłopak położył się obok niej, stykając ich ramiona ze sobą.
-Jak było na rozmowie z Pepper?
-Bardzo dobrze, pójdzie ze mną do lekarza.
-Po co? Coś się stało?
-Nie, chodzi o przepisanie mi tabletek antykoncepcyjnych.
-Myślałem, że jeśli już dojdzie co do czego to będziesz wolała używać prezerwatych, Tony mówił że dodatkowo zabezpieczają przed chorobami wenerycznymi.
-Jesteś chory?
-Nie, to mogę potwierdzić ze stu procentową pewnością.
-Więc nie musimy. Chyba, że ty chcesz.
-Nie. Po prostu myślałem, że tak będziesz czuła się pewniej.
-Dlaczego?
-Myślę, że domyślasz się, iż nie jestem już czysty i byłem już w związku, chociaż nie miały one dla mnie głębszego znaczenia.
-A nasz związek ma dla ciebie większe znaczenie?
-Oczywiście.
-Dlaczego więc miałabym chcieć używać prezerwatyw zamiast tabletek, chcąc uprawiać z tobą seks?
-Nie wiem, pomyślałem, że po prostu tak może być ci lepiej.
-Nie. Ufam ci i wiem, że wszystko będzie dobrze. Ale...
-Hmm?
Jednak nie otrzymał odpowiedzi ani wtedy ani chwilę później mimo że wiedział, że jego partnerka nie śpi. Uniósł się więc na łokciu i spojrzał jej w twarz.
-O co chodzi, Diano? Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć.
Zapewnił ją widząc zmieszanie malujące się na okalanej złotymi włosami twarz.
-Nic takiego. Chciałam tylko powiedzieć, że na razie nie chcę tego robić.
Przyznała cicho uciekając wzrokiem przed swoim chłopakiem, najwyraźniej nie mając problemu by rozmawiać na taki temat z innymi kobietami, ale krępowała się przy swoim własnym partnerze, co może nie było zbyt dojrzałe ale Loki'emu wydało się to bardzo urocze. Uśmiechnął się delikatnie i pocałował ją czule, chcąc zapewnić, że wszystko w porządku.
-Nie ma pośpiechu. Kiedy przyjdzie moment, oboje będziemy to wiedzieć i będzie to dla nas naturalne. Nie musisz zaprzątać sobie tym głowy.
Zapewnił ją, wyraźnie uspokajając nastolatkę. Nawet nie zdawała sobie sprawy, że ktoś może być tak wyrozumiały i czuły a jednocześnie dojrzały, mając jedynie 17 lat, chociaż miała świadomość, że w swoim świecie jej partner przeżył o wiele więcej, niż ktokolwiek w Midgardzie. Ciesząc się z takiego obrotu spraw po prostu wtuliła się w jego twarz wiedząc, że jest we właściwym miejscu i we właściwym czasie.
Komentarze
Prześlij komentarz