W świecie bohaterów - Rozdział 1
Y/N przechadzał/a się w okolicach Central Parku, zastanawiając się nad tą całą sytuacją. Z zaskoczeniem zdał/a sobie sprawę z tego, jak wiele razy Peter znikał nagle ze szkoły i nikt tego nie zauważał. Po głębszej analizie tego wszystkiego stwierdził/a z całą pewnością, że fakt jego zniknięć pomagali mu ukryć właśnie Ned i MJ. Musieli więc doskonale wiedzieć, o co chodzi i dlaczego chłopak za każdym razem tak nagle znikał. Dochodziły do tego też siniaki. Szczególnie na lekcjach wychowania fizycznego na ciele Peter’a można było dostrzec za każdym razem nowe otarcia czy siniaki. W dodatku często wyglądał, jakby nie spał przez pół nocy albo i dłużej. To wszystko wydawało się bardzo podejrzane i dziwne. Najbardziej prawdopodobna byłaby przemoc domowa. Y/N jednak doskonale zdawał/a sobie sprawę, że chłopak żyje jedynie z ciotką, która bardzo go kocha i jest niczym anioł w tym dziwnym świecie. Y/N wiele razy miał/a okazję się o tym przekonać. Mogło więc chodzić o prześladowców spoza rodziny. Jednak gdyby tak miało być, MJ z pewnością już by znalazła na nich haki i szantażowała, by ci przestali dręczyć jej przyjaciela. Co więc było powodem, dla którego Peter tak często znikał z lekcji i pojawiał się ze śladami pobicia?
Nagle Y/N mignęło coś przed oczami i gdy spojrzał/a w tamtym kierunku zauważyła nastolatka, o którym właśnie rozmyślał/a, który stał przy jednym z samochodów i rozmawiał z kimś, kto tam siedział. Przez myśl Y/N przemknęło, że może to być jego sponsor - może Peter się w coś wpakował lub po prostu potrzebował pieniędzy i dlatego sprzedawał się bogatym kobietom lub mężczyznom? Chęć dowiedzenia się prawdy była silniejsza niż zdrowy rozsądek, więc Y/N cicho podszedł/podeszła do Parkera, nie dając mu się zauważyć i już chciała podsłuchać rozmowę, gdy ten odwrócił się w jej kierunku.
-Y/N! Co ty tu robisz?
Zachowywał się nerwowo. Zbyt nerwowo. Śmiał się sztucznie i spoglądał w bok, zupełnie jakby nie chciał, by Y/N tam spojrzał/a. To jednak go zgubiło - jego szczerość i ten brak umiejętności kłamania.
-Powinieneś brać lekcje blefu od MJ, radzi sobie o wiele lepiej od ciebie i Ned’a.
Skwitował/a Y/N i spojrzał/a w bok, zauważając siedzącego na tylnym siedzeniu eleganckiego samochodu…
-Tony Stark.
-Peter, to ktoś znajomy?
-Tak, panie Stark, to kolega/koleżanka ze szkoły. Nie sądziłem, że go/ją tu spotkam. Przepraszam.
-Nie masz za co przepraszać, dzieciaku.
-Co pan robi Peter’owi, że ciągle znika z lekcji? Jeśli masz się nad nim znęcać to chociaż zadbaj o jego edukację.
W tym momencie oboje patrzyli stricte na kamienną twarzy Y/N. Peterowi szczęka opadła niemal do samej podłogi, natomiast genialny playboy-wynalazca wyglądał, jakby się nad czymś zastanawiał.
-Nie wiem, co ci chodzi po głowie, ale z pewnością nie jest to nic zgodnego z prawdą. Peter jest u mnie na stypendium i pomaga w badaniach w mojej firmie.
-Od kiedy bicie nastolatka jest formą badania naukowego?
-Nikt go nie bije. Peter, twój/twoja znajomy/a chyba bardzo się o ciebie martwi. Chciałbym móc dłużej porozmawiać ale za pół godziny mam spotkanie. Przyprowadź go/ją kiedyś do firmy, zabawny/a jest.
To powiedziawszy miliarder zamknął okno i odjechał, po chwili zupełnie znikając im z oczu. Y/N odwrócił/a się w stronę wciąż będącego w szoku Peter’a i zlustrował/a go uważnym spojrzeniem. Wyglądał na winnego i to zdecydowanie.
-Co ty ukrywasz?
Zapytał/a, krzyżując ręce na piersi i wyrywając Peter’a z tego stanu oszołomienia i niejakiego otępienia. Od razu zaczął się nerwowo śmiać, najwyraźniej desperacko próbując wymyślić jakąś wiarygodną odpowiedź.
-No weź, Y/N, pan Stark nigdy nie zrobił mi nic złego! Jest moim mentorem i przykładem dla mnie, więc spędzam z nim trochę więcej czasu niż zwykle, haha.
Y/N przez chwilę przyglądał/a mu się z nieodgadnionym wyrazem twarzy, wprawiając chłopaka w lekkie zakłopotanie. Nie do końca wiedział, jak ma się dalej zachowywać ani ile Y/N zdążył/a już się sam/a domyślić.
-W porządku. Jak wolisz. I tak się dowiem.
Y/N w końcu wzruszyła ramionami i odeszła, zostawiając Peter’a z ciężkim uczuciem w żołądku, że jeśli szybko czegoś nie wymyśli to będzie to jedynie początek jego problemów.
Komentarze
Prześlij komentarz