W świecie bohaterów - Rozdział 2
-Musimy coś wymyślić! Jeśli zacznie głębiej kopać w temacie, może zobaczyć coś i mieć dowody a nie wiemy, co wtedy zrobi! Co, jak pójdzie na policję? Do telewizji? Będę skończony!
-Peter, nie denerwuj się tak bo zachowujesz się dziwniej niż zwykle i zwracasz na siebie uwagę, kretynie!
-Ale jeśli czegoś nie zrobię, to Y/N…
-Jak miło, że tyle o mnie myślicie.
Cała trójka jak na zawołanie odwróciła się o 180 stopni i spojrzała prosto w lekko rozbawioną twarz Y/N, który/a stał/a tuż za nimi i przyglądał/a im się z deczka podejrzliwie. Chyba coś usłyszał/a i teraz miał/a jeszcze więcej powodów do podejrzeń, niż wcześniej.
-Y/N, hej! Właśnie o tobie mówiliśmy, bo…
Peter zaczął, jednak momentalnie się zaciął, nie mając pojęcia jak kontynuować. Ze zdenerwowania zaczął się jąkać i powtarzał ostatnie słowo jak zdarta płyta, mając kompletną pustkę w głowie.
-Bo zbliżają się twoje urodziny i chcieliśmy zrobić ci prezent niespodziankę!
Z sytuacji wybawiła ich MJ i w napięciu czekali, jak zareaguje Y/N. Wymówka była dobra jednak wyraz jego/jej twarzy kompletnie nic im nie mówił a serca podchodziły im do gardeł.
-Niezła próba. Urodziny miałem/miałam dwa miesiące temu.
Wpadli. To jedyne słowo kotłowało się właśnie w głowach trójki nastolatków, nie mając pojęcia, jak mogą wybrnąć z tej sytuacji. Nic jednak nie przychodziło im do głów.
-Nie ważne. Peter, pan Stark powiedział wczoraj, żebyś zabrał mnie kiedyś ze sobą do firmy. Z chęcią dzisiaj tam z tobą pójdę. Niezbyt często zdarza się okazja by zobaczyć działania Stark Industrie od środka.
Stwierdził/a, wzruszając ramionami i dając chwilowe uczucie ulgi stojącym przed nim/nią nastolatkom.
-Ja… jasne, nie ma problemu. Poinformuję pana Starka.
-W porządku. Widzimy się na lekcji.
Pożegnał/a się i odeszła, zostawiając Peter’a z duszą na ramieniu i gorączkowym myśleniem, jak rozwiązać tą sytuację.
Komentarze
Prześlij komentarz