Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2021

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 6

Blondwłosa dziewczyna siedziała w głowie Lokiego przez następnych kilka dni, jednak nigdzie jej nie zauważył, chociaż był pewien, że uczęszczają do tej samej szkoły. Domyślał się, że budził postrach i przez to go unikała - wszyscy bali się do niego podejść a nawet nauczyciele mieli do niego respekt, szczególnie widząc, że jego wiedza wykracza znacząco poza wiedzę przeciętnego ucznia. Dzisiaj również, siedział na lekcji fizyki, bawiąc się ołówkiem i sunąc znudzonym wzrokiem po twarzy. Westchnął cicho, zerkając na moment na swoją kartkę, ale oczywiście rozwiązał już cały test.  -Loki, skończyłeś? Nagle wyrósł przy nim nauczyciel, biorąc w dłoń jego kartkę i przeglądając pobieżnie, czy wszystkie zadania są rozwiązane. -Tak. Mogę wyjść? Gdy nauczyciel skinął głową, zebrał cicho swoje rzeczy i wyszedł z sali, mając w głowie wiele myśli. Nie mógł uwierzyć, że zgodził się na pójście do tej szkoły. On, bóg kłastw i psot, prawowity król, żyjący ponad 1000 lat, poszedł sobie do najzwyczajniejsze

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 5

Jeszcze przed porą lunchu wszyscy w szkole wiedzieli już, że do ich szkoły dołączył nowy chłopak zza granicy, nieziemsko przystojny i "pokonał" szkolnego gnębiciela. Nastolatek nie zdawał sobie sprawy z tego, że wszyscy już o nim wiedzą w momencie, gdy wchodził na szkolną stołówkę, ale czuł na sobie wzrok każdej jednej osoby znajdującej się na sali, jednak nikt nie odważył się do niego podejść. Ustawił się wraz z innymi w kolejce i po kilku minutach siedzieli przy stole razem z dziewczyną z ich klasy o ciemniejszej karnacji i burzy ciemnych loków.  -Wszyscy już o tobie wiedzą. Kretyni boją się podejść.  Rzuciła na ich widok, patrząc prosto na czarnowłosego, który niepewnie przyglądał się kanapce, jaką dostał od szkolnej kucharki i nie był do końca pewien, czy faktycznie chce to jeść. -Nie dziwię im się.  Mruknął pod nosem, uważnie oglądając kanapkę z każdej strony i otwierając ją i sprawdzając, co jest w środku, marszcząc brwi z niezrozumieniem. -Czemu przyglądasz się tej kan

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 4

Kilka dni później Loki stawił się punktualnie o siódmej rano w kuchni, gotowy do wyjścia do szkoły. Peter na jego widok aż zakrztusił się płatkami śniadaniowymi, które właśnie jadł, przez co Steve i Tony będący w pomieszczeniu od razu zwrócili uwagę na czarnowłosego. -Coś ty na siebie założył...? Jęknął miliarder, nie mogąc uwierzyć, że zdecydował się przejąć opiekę prawną nad tym oderwanym od ich midgardzkiej rzeczywistości chłopakiem. Ten z kolei stał w progu zbity z pantałyku i nie bardzo wiedział, dlaczego wszyscy są tak zszokowani jego strojem. -Przepraszam? Tak ubieraliśmy się do szkoły w Asgardzie.  Odpowiedział, sprawdzając swoje ubranie. Miał na sobie strój złożony z prostych, białych spodni z lekkiego materiału i szerokiej, przyozdobionej złotymi nićmi białej tuniki, na którą założył czarną zbroję. -Możesz się ubrać jakoś, nie wiem, normalnie? Chłopak zastanowił się chwilę, uważnie przyglądając się ubraniom pozostałej trójki, po czym pstryknął palcami i zmienił swój strój na

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 3

Następne dni upływały Avengersom całkiem spokojnie. Ich nowy współlokator nie mieszał się w ich życie i nie próbował się integrować, ale z drugiej strony nie próbował się też od nich na siłę odcinać. Loki codziennie opanowywał materiał, który zostawiał mu Stark i rozwiązywał zadania, po czym głównie zaszywał się w swoim pokoju, pogrążając się w lekturze midgardzkich książek. Często pomagał w kuchni, ale nie próbował z nikim się spoufalać ani nawiązywać bliższych kontaktów - po prostu był sobie, trochę niczym duch i nikomu nie przeszkadzał. Czasami znajdowali go w sali treningowej, gdzie bawił się swoimi sztyletami a czasem zauważali, jak przesiaduje w pokoju z pianinem, wpatrując się w intrument przez kilka godzin i nie wykonując nawet najmniejszego ruchu. Szczególnie to ostatnie dziwiło pozostałych, ale nie komentowali tego. W końcu jednak minął miesiąc i okres próbny, który wyznaczyli mu Avengersi, minął bezpowrotnie i należało w końcu podjąć jakąś decyzję. Zebrali się więc w salonie

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 2

-Panie Loki, jest pan gotowy? Do sypialni boga psot wparował nastolatek z szerokim uśmiechem na twarzy i plecakiem zarzuconym na plecy. Czarnowłosy siedział na fotelu w rogu pokoju, ubrany w czarne, klasyczne spodnie i tego samego koloru koszulę, czytając znalezioną na regale książkę, którą jednak zamknął, gdy drzwi się otwarły. -Wydaje mi się, że jesteśmy w tym samym wieku. Nie musisz się zwracać do mnie per pan.  Odpowiedział w cale nie patrząc na nastolatka i mierziło go, że byli równi wiekowo, mimo że byli różni jak dzień i woda. Westchnął cicho i wstał z fotela, zerkając na urządzenie wyświetlające godzinę. Była ledwie siódma rano. -Myślałem, że mam stawić się o godzinie ósmej. Tym razem w końcu spojrzał na blondyna, który wyszczerzył do niego zęby, jakby dostał właśnie prezent na gwiazdkę. -Tak, ale pomyślałem, że zjemy razem śniadanie, zanim pójdę do szkoły. Zaskoczył tym czarnowłosego, ale ten poszedł za nim do kuchni, gdzie zastali Kapitana Amerykę i czarodzieja czasu.  -Dzień

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 1

Były Asgardczyk siedział pomiędzy swoimi wrogami, niczym śliwka w kompot, czując z każdej strony czychające na niego niebezpieczeństwo, zastanawiając się, czy zabiją go w okropnych torturach czy też szybko i bezboleśnie. Nawet jeśli wydawali się bardzo spokojni i opanowani, wprawne oko doskonale mogło zauważyć, jak obserwują przybysza i są gotowi do ataku w ciągu ułamka sekudny. Dobrze znali sztuczki Loki'ego i nie mieli zamiaru znów dać mu się wykiwać. Ale najwyraźniej mężczyzna nie miał zamiaru wyrabiać nic przeciwko nim, bo siedział spokojnie, nawet zbyt spokojnie. Wyglądał niczym wyrzeźbiona na kanapie rzeźba, nieruchomy niczym zaklęty w kamień i piękny, jakby wyrzeźbił go sam Michał Anioł. -Po co tu przybyłeś, Loki? Ciążącą powoli wszystkim ciszę przerwał w końcu właściciel domu, podając napełnioną do połowy złocistawym alkoholem i lodem szklankę ich gościowi i przyglądając mu się z zaciekawieniem. Podskórnie wyczuwał, że przybysz nie ma złych zamiarów wobec nich i był o wiele

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Prolog

Czarnowłosy mężczyzna spojrzał na rozpościerający się przed nim budynek i westchnął. Oczywiście jego ojciec nie mógł być bardziej złośliwy i jedynym miejscem, do którego wysłał go po wygnaniu, była wieża Avengersów. Bo dlaczego by nie, ci ludzie przecież go tylko nienawidzą z całego serca, więc wyślijmy tam naszego wygnańca, niech go zabiją! Może właśnie taki był jego plan - przyczynienie się do śmierci syna Laufeya ale nie brudzenie sobie przy tym rąk? Możliwe, ale kto wie - po Odynie można się wszystkiego spodziewać. Nie chciał pomocy Avengersów ale czym bardziej nad tym myślał, tym bardziej zdawał sobie sprawę z tego, że nie ma wyboru - jeśli ma zostać na Ziemii, ktoś musi wprowadzić go w tutejsze życie a tylko oni wiedzieli, kim on jest i byli w stanie mu pomóc. Jeśli chciałby robić to na własną rękę, mogłoby go spotkać zbyt wiele nieprzyjemności i problemów. Z kolei gdyby porposił o pomoc kogoś innego, jednocześnie nie mogąc panować nad jego umysłem, mógłby ponieść sromotną klęskę