Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2021

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 14

-Jak mogłeś? Myślałam, że on cię tam zabije! Wiesz, jak się o ciebie bałam?! Nastolatka chodziła wściekła po salonie nie zważając na obecność innych Avegers'ów w pomieszczeniu, którzy jeszcze nigdy nie widzieli jej tak wkurzonej ale doskonale ją rozumieli i sami byli równie wściekli na czarnowłosego chłopaka, siedzącego na fotelu z lekkim uśmiechem wymalowanym na bladych ustach. -Diano, usiądź, proszę i pozwól mi, że wam to wyjaśnię. Odezwał się po raz pierwszy od całego wydarzenia ale musiało minąć kilka chwil, nim blondynka w końcu zajęła miejsce obok Nat i Wandy, wpatrując się ciskającym piorunami wzrokiem w swojego Samboer, czekając na jego wytłumaczenie. -Od niemal dziesięciu tygodni staramy się odkryć, jakie masz zdolności z Asgardu. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że jakieś masz, szczególnie że czułem w tobie ten ogromny potencjał, jednak nic nie pomagało i wszyscy zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Wtedy przypomniałem sobie opowieść Tony'ego o tym, jak Wanda zyskała dzi

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 13

Następnego dnia żadne z tej dwójki nie poszło do szkoły i wstali chwilę przed 10 a po śniadaniu dziewczyna chętnie pomogła skontaktować się ze swoimi opiekunami. Nie wiedzieli o czym Tony z nimi rozmawiał przez telefon, ale gdy wrócił ze zwycięzkim uśmiechem oznajmił, że Diana zostaje z nimi, bo muszą mieć na nią oko, więc wszyscy się po prostu na to zgodzili a jej rodzice zastępczy przywieźli jej rzeczy do siedziby firmy Stark Industrie, skąd odebrała je Papper. Było to trochę zaskakujące dla nastolatki, że jej z reguły nadopiekuńczy rodzice bez problemu zgodzili się na jej przeprowadzkę do nieznajomego mężczyzny po czterdziestce, ale kompletnie tego nie skomentowała, będąc zbyt zajęta swoim własnym śniadaniem i nawet nie uczestnicząc zbytnio w rozmowie, co mocno zdziwiło obecnych wtedy w kuchni. Z resztą nie była to jedyna rzecz, która dziwiła mieszkańców wieży. Zawsze widać było, że Loki i Diana byli bardzo zależni od siebie. Ich emocje zdawały się być zawsze podobne, chociaż druga

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 12

Dziewczyna była nieprzytomna jeszcze przez długie godziny, ale Loki co chwilę sprawdzał, czy wszystko z nią w porząku i czy jej stan się nie pogarsza. Już dawno zapadła noc i cała wieża pogrążyła się we śnie, gdy nastolatka otworzyła oczy, ukazując światu błękit swoich oczu i po chwili, gdy rozglądała się ledwo przytomnie po pokoju zauważyła boga kłamstw siedzącego na fotelu przy jej łóżku, pogrążonego we śnie. Podniosła się powoli do siadu, z zaskoczeniem zauważając, że nic jej nie boli i od razu domyśliła się, czyja to jest zasługa. Uśmiechnęła się delikatnie pod nosem i wstała z łóżka, kucając przy śpiącym chłopaku i dotykając delikatnie jego dłoni. Czarnowłosy natychmiast poderwał głowę, rozglądając się a gdy ujrzał parę wpatronych w niego niebieskich oczu, odetchnął z ulgą i nieświadomie uśmiechnął się lekko.  -Obudziłaś się. Cieszę się. Jak się czujesz? Zapytał od razu, ujmując jej dłoń w swoją i dopiero po chwili reflektując się, więc pomógł jej wstać i posadził ją na łóżku, sam

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 11

Wszyscy siedzieli w salonie jak wryci, nie do końca wiedząc, jak zareagować na rewelacje, jakich dowiedzieli się parę minut wcześniej. Nawet sam właściciel domu nie wiedział, jak się zachować po tym, gdy jego małżonka sprowadziła go z powrotem do reszty i został wtajemniczony w sytuację. -Jak to możliwe, że Diana może przeżywać twoje ataki paniki? Zapytał w końcu po wychyleniu trzeciej z rzędu szklanki whiskey, starając sobie to wszystko jakoś uporządkować w głowie, co nie szło mu najlepiej i w sumie nic dziwnego - najwyraźniej nawet sam były Asgardczyk był zszokownay informacjami, jakich się dowiedzieł a przecież oboje wywodzili się z jegnego świata i możnaby się spodziewać, że takie rzeczy są dla nich codziennością. -Frida opowiadała mi o tym, gdy byłem dzieckiem. Mówiła, że gdy poznała Odyna, doskonale wiedziała, że jest jej pisany. Wiele lat temu, gdy Odyn jeszcze nie był Wszechojcem, niektórzy dostępowali zaszczytu odnalezienia osoby, którą nazywano w takim wypadku Samboer a ich z

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 10

Chłopak od razu wpadł do swojego pokoju w pierwszej kolejności dopadając do ogromnego łoża, na którym wiła się blondwłosa, pogrążona w głębokim śnie dziewczyna, po której twarzy płynęły strumienie łez a z gardła wyrywał się tak przejmujący i bolesny krzyk, że ściskał on za serce pozostałych Avengers'ów, którzy chwilę później również przybyli do pomieszczenia. Loki jednym ruchem dłoni otoczył nastolatkę barierą, sprawdzając coś na niej, nim złapał ją za ramię, drugą dłoń zawieszając nad jej piersią. -Peter, pomóż mi! Przytrzymaj ją! Rozkazał lekko drżącym głosem, jednak nikt nie zwrócił na to uwagi. Spider-Man jednak zauważył, że na bladej skórze nastolatki pojawiły się zadrapania, które wyglądały na świeże. Domyślał się, że powstały one zaledwie chwilę wcześniej, ale nie rozumiał, co się dzieje ani dlaczego tak jest. Gdy w końcu udało im się unieruchomić rzucającą się w konwulsjach blondynkę, Loki delikatnie ułożył dłoń na jej klatce piersiowej, w miejscu gdzie powinno być serce a

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 9

Loki'emu zajęło dłuższą chwilę doprowadzenie swojej nowej znajomej do stanu, w którym mogła swobodnie się poruszać i być względnie wyleczona, ale gdy mu się to udało był z siebie naprawdę dumny. Oczywiście znał magię leczniczą i był w niej mistrzem, jednak nigdy nie przeprowadzał leczenia na kręgosłupie Midgardczyka, co go dodatkowo stresowało. Mimo to gdy skończył nakazał blondynce nie ruszać się z jego łóżka i odpoczywać do czasu, aż pozwoli jej wstać, by dziewczyna mogła się zregenerować i odpocząć. Nawet jeśli uleczył jej plecy, to ciało mimo wszystko było wykończone i potrzebowało się wyciszyć i doprowadzić do stanu równowagi w jakim powinno być od dawna.  Chłopak odetchnął głęboko i padł na kanapie w salonie, otoczony wpatrującymi się w niego Avengers'ami i doskonale zdawał sobie sprawę, że należą im się wyjaśnienia, chociaż kompletnie nie miał głowy by o tym teraz myśleć. Z wdzięcznością przyjął od Petera, który w tym czasie zdążył już wrócić do domu zawiadomiony przez N

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 8

Pomimo obaw wszystkich Loki nie spotkał już później tego dnia osławionego Trio, które zdawało się zapaść pod ziemię w momencie, gdy nastolatki opuściły stołówkę. Zastanawiało go jednak, gdzie też podziała się jego nowa znajoma, ponieważ po ostatniej lekcji mieli spotkać się przed szkolnym wyjśćiem a jednak jej tam nie było. Rozejrzał się raz jeszcze, ale nigdzie jej nie widząc, zwrócił się do Petera. -Pójdę poszukać Diany. Nie musisz na mnie czekać. Zapewnił i odszedł, wchodząc z powrotem do szkoły, nie czekając na odpowiedź ze strony przyszywanej rodziny. Uważając, by nikt nie zauważył, szybko rzucił najprostsze zaklęcie lokalizujące i zaczął podążać śladem blondynki, mając zamiar dowiedzieć się, dlaczego nastolatka nie pojawiła się na umówione spotkanie. Raczej nie spodziewał się, że leży to w jej naturze a wręcz przeciwnie, wiedział, że jest ona bardzo punktualna i słowna, tym bardziej więc dziwiła go jego nieobecność. Ocknął się dopiero, gdy zauważył, że zaklęcie śledzące prowadzi

Pamiętnik byłego Asgardczyka - Rozdział 7

Loki był niezmiernie zadowolony, gdy następnego dnia rano szedł do szkoły razem ze Spider-Man'em. Chłopak nie do końca wiedział, co takiego się wydarzyło, że jego przybrany kuzyn jest aż tak z siebie zadowolony, ale miał nadzieję, że nie jest to coś, co przysporzy im kłopotów i póki co postanowił nic z tym nie robić. Przynajmniej do czasu aż dowie się, o co chodzi.  Skręcili już w ulicę, przy której znajdowała się ich szkoła, gdy nagle Loki podszedł do jakiejś dziewczyny i ukłonił się przed nią, ujmując jej dłoń i składając na niej pocałunek. -Witaj, Diano. Mam nadzieję, że dobrze spałaś. Peterowi opadła szczęka na ten widok. Dosłownie. Przyglądał się, jak ta dwójka wymienia ze sobą kilka słów, po czym czarnowłosy ujął dziewczynę pod rękę i razem przekroczyli mury szkoły. Dopiero po kilku sekundach się otrząsnął i pobiegł za nimi, zrównując krok.  -Hej, Diana. Jestem Peter. Przywitał się, za co został obdarzony troszkę niepewnym, ale szerokim uśmiechem. -Wiem, kojarzę cię. Miło cię