Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2022

W świecie bohaterów - Prolog

Obraz
   INFORMACJA Wydarzenia przedstawione w opowieści przedstawione są w świecie z Marvel Universe, gdzie superbohaterowie istnieją. Na początku powieści wszystkie znane nam postacie żyją. Zobaczymy, co będzie dalej. Opowieść napisana jest w stylu reader - czytając to opowiadanie możecie utożsamić się z postacią, która nazwana jest tutaj Y/N (Your/Name). W kilku miejscach możecie dokonać kilku wyborów - zależnie od dokonanego wyboru zostaniecie odesłani do kolejnego rozdziału, który mu odpowiada i prowadzi dalej.  Zobaczcie, jakie mielibyście zakończenie w danej opowieści :) Miłego czytania! ~Neko Y/N siedział/a w sali lekcyjnej, ze znudzeniem słuchając nauczycielki chemii. Kobieta bardzo wyraźnie nie miała już siły do swojej pracy i z chęcią przeszłaby już na emeryturę, jednak wciąż prowadziła lekcje z niesfornymi nastolatkami najlepiej jak potrafiła. Wszyscy uczniowie ją kochali i doceniali, jednak równocześnie bardzo jej współczuli. Sytuacja starszej nauczycielki była nie do pozazdrosz

Pamiętnik wielkich zmian - Epilog

 Przez kolejne kilka tygodni wszyscy wojownicy, którzy przetrwali wojnę dochodzili do siebie i powoli wracali do swoich domów a rodzina królewska spotykała się z rodzinami ofiar i zapewniała im opiekę do końca życia. Wiedzieli, że muszą to zrobić w ramach wdzięczności za swoje życia i za to, że się poświęcili. Przynajmniej tak mogli im wynagrodzić tę stratę.  Loki musiał przyznać, że nigdy jeszcze nie czuł się tak szczęśliwy. Siedział w jednej z altanek, przyglądając się dwóm tańczącym postaciom - swojej żonie i córce, które bawiły się w ogrodzie, błądząc wśród kwiatów róż. Nie mógł się nasycić tym widokiem. Miał świadomość, że wiele razy brakowało bardzo niewiele, by nigdy tego nie zaznał. Tak mało brakowało, by stracił szansę na szczęśliwą rodzinę ze swoją ukochaną i nigdy już nie mógł poczuć promieni Słońca na swojej skórze.  Drgnął nieznacznie, gdy ktoś obok niego usiadł, jednak od razu rozpoznał wielką postać swojego brata. -Jesteś szczęśliwy, prawda? Przeszliście długą drogę.  Od

Pamiętnik wielkich zmian - Rozdział 20

 Sorina czekała. Mijały dni. Później tygodnie. Następnie miesiące, które w końcu zamieniły się w lata. Ona jednak wciąż czekała. Szkoliła się w sztuce walki wręcz i magii.  Chciała, by rodzice byli z niej dumni, gdy wrócą. Chciała, by wuj pochwalił jej umiejętności. Chcać dowiedzieć się więcej o świecie, w którym przez jakiś czas mieszkali jej rodzice i z którego pochodzili ich przyjaciele, zaczęła doskonalić się w naukach Midgardzkich. Poprosiła jedną z służek o przyniesienie jej z Midgardu książek należących do Petera i czytała. Czas więc mijał jej na czytaniu i czekaniu. W Asgardzie zapanowało bezkrólweie, ponieważ nie była jeszcze gotowa, by zasiąść na tron. Musieli czekać. Czekać, tylko na co? Po 46 miesiącach oczekiwania czekali już chyba jedynie na cud, bo nadzieja już dawno ich opuściła. Czarnowłosa księżniczka siedziała więc spokojnie w bibliotece, gdzie najczęściej można było ją znaleźć i uważnie studiowała swoje książki, gdy do pomieszczenia wpadła zdyszana i podekscytowana

Pamiętnik wielkich zmian - Rozdział 19

 Niestety przewidywania Thor'a okazały się słuszne i Thanos sukcesywnie podbijał kolejne planety, uszczuplając populację na nich o połowę. Całe szczęście żaden ze światów, nad którym rodzina Laufeyson sprawowała opiekę, nie była następna na jego liście i mieli dość czasu, by się przygotować i skontaktować z każdym, kto chciał im pomóc. Wojsko Asgardu z 80 000 wojowników i magów zwiększyło swoją liczebność do równych 95 000. Z Misgardu oprócz Avengers udało się zwerbować również 200 000 wojska, 900 osób z superzbrojami bądź nadludzkimi mocami oraz 20 pozostałych magów-strażników, w tym słynnego Dr. Strange. Jotunheim z kolei wystawił do walki niemal 10 000 wojskowych. Strażnicy Galaktyki i sama Kapitan Marvel również postanowili dołączyć do walki, tak samo jak Wakanda oferująca 15 000 wojowników. W sumie do walki z Thanosem o wszystko oprócz pary królewskiej i Thora miało stanąć równe 320 937 osób, gotowych oddać wszystko by powstrzymać okrótnego tytana. Wszyscy byli przeszkoleni i

Sługa - Rozdział 18

 -Nie, nie zgadzam się. Nastolatka siedziała naprzeciwko trzech mężczyzn w różnym wieku z rękami założonymi na piersi i nie patrzyła w oczy żadnemu z nich. W głowie miała tylko jedno pytanie. Jak ci idioci wpadli na taki pomysł? -Marie, proszę. Jeśli to się uda, będziesz bezpieczna. -Nie chcę, Loki, nie rozumiesz? -A czy ty nie rozumiesz, że jeśli nic nie zrobimy to wkrótce Odyn nas dorwie i pierwsza zostaniesz zabita? Będzie cię torturował aż zostanie usatysfakcjonowany, będzie cię karać na moich oczach a potem cię zabije albo zmusi mnie, bym ja to zrobił! Książę po raz pierwszy nie wytrzymał i wybuchnął, wprawiając wszystkich w szok. Nikt nie spodziewał się po nim aż tak gwałtownej reakcji a już z pewnością nie sama zainteresowana. Ta nie zamierzała jednak tak łatwo odpuścić. -Dlaczego to dla ciebie takie ważne? -Chcę, żebyś była bezpieczna. -Dlaczego. -Bo należysz do mnie. -Pf. -Bo jesteś dla mnie ważna, w porządku?! Przez chwilę para mierzyła się spojrzeniem, nie wymieniając ani sł

Sługa - Rozdział 17

 Oczywistym było, że wizyta boga piorunów nie przeszła bez echa. Wszyscy żyli tym przez kilka kolejnych dni, głównie z tego powodu, że trzeba było naprawić dach który rozwalił, gdy przez niego wpadł. Był jednak jeszcze jeden powód, dla którego nikt nie mógł o tym zapomnieć - młody książę i jego służąca nie mogli zapomnieć o tym, że Odyn ich poszukuje i niemal depcze im po piętach. Z tego powodu stali się szczególnie przewrażliwieni i chociaż tego nie zauważali, wszyscy mieszkańcy doskonale widzieli, jak zestresowani są całą tą sytuacją. Nawet Tony zaczął niemal chodzić przy nich na paluszkach, mając dość ich wzdrygania się na każdy niespodziewany dźwięk, szczególnie po jednej z sytuacji. Trzy dni po wizycie Thor'a, Tony spędzał czas w salonie razem z Pepper, planując jakąś konferencję o której nikt nie wiedział nic więcej niż to, że ma się wydarzyć a Loki ze swoją służką mieli właśnie lekcję asgardzkiego, gdy w pewnym momencie do pomieszczenia wpadł Parker - jak burza, rzucając ple

Sługa - Rozdział 16

 Kilka tygodni po tym, jak Loki i Marie zamieszkali w wieży Avengers, przez dach do salonu wpadła nagle jakaś niespodziewana postać. Wszyscy ustawili się w pozycjach bojowych, gotowi do ataku a Loki zastosował iluzję, by wróg nie mógł dostrzec ani jego ani jego towarzyszki, którą chował sa swoimi plecami. Póki iluzja trwa, są niewidoczni dla nikogo z ich otoczenia. Kilka sekund później, gdy kurz opadł, wszyscy mieli miny, jakby ktoś im właśnie pokazał jeden z niszowych polskich kabaretów. Krótko mówiąc, zastanawiali się, czy się śmiać czy płakać.  -Ty cholerny idioto, rozwaliłeś mi dach! Tony jako pierwszy się ogarnął i dla samej zasady strzelił blondyna prosto w pierś ze swojego laseru, doskonale wiedząc, że ani go nie zabije ani zbytnio nie uszkodzi, chociaż może powinien. Nat opadła z cichym westchnięciem na kanapę, Wanda wyglądała, jakby miała strzelić przybysza prosto w twarz, Vision chyba nad czymś się głęboko zastanawiał, Pepper próbowała nie zejść na zawał serca a Steve chyba z

Sługa - Rozdział 15

 Przez kolejne tygodnie Nat intensywnie szkoliła młodą niemkę, co było niezwykle trudne. Zgodnie z przypuszczeniami Tony'ego, jej ciało było w bardzo złym stanie i nie radziła sobie z większością ćwiczeń. Postępy, chociaż były, przychodziły bardzo powoli i była to ciężka, mozolna praca. Mimo takiego wysiłku fizycznego przekonanie nastolatki, by jadła więcej niż zazwyczaj, graniczyło niemal z cudem i ciężko było się dziwić, że bardzo często mdlała.  Wszyscy jednak mieszkańcy zauważyli, jak nastolatka zbliżyła się do księcia Asgardu. Loki obserwował każdy trening i zawsze służył pomocą medyczną, jeśli zaszła taka potrzeba. Często rozmawiali między sobą po asgardzku a czarodziej dawał jej kolejne lekcje z tego języka. Bardzo troszczył się, gdy dziewczyna mdlała i pilnował, by się nawadniała. Coś się między nimi zmieniło, chociaż chyba nie wszyscy do końca byli świadomi, co takiego a w szczególności sama zainteresowana para.  Mimo że powolne, to postępy jednak były i Nat musiała przyzn

Sługa - Rozdział 14

 -Więc? Dlaczego pojawiliście się tak nagle?  Tony obserwował siedzącego na kanapie czarodzieja, który bawił się długimi blond włosami leżacej z głową na jego kolanach młodej kobiety. Właściciel domu oczywiście już dzierżył w dłoni szklankę z whiskey i rozważał różne opcje w głowie, jednak chyba nigdy nie wpadłby na to, co za moment usłyszał. -Musieliśmy uciekać. Odyn kilkaset lat temu ustanowił zasadę, że służący muszą być dziewicami i prawiczkami, gdy są do nas przyjmowani. Jeśli zdecydujemy, że któreś z nich ma być naszym nałożnikiem bądź nałożnicą, mamy być ich pierwszymi partnerami seksualnymi. Odyn zaczął coś podejrzewać względem Marie i poddał ją torturom, by ta wyznała mu prawdę. Chciał ją za to wydalić z zamku, jednak wiedziałem, że nie poradzi sobie w mieście. Powiedziałem jej, że przywiozłem ją do Asgardu, bo tak naprawdę miałem zamiar ją poślubić. To była jedyna opcja, by mogła wciąż pozostać na zamku. Jednak Marie powiedziała mi coś, co sprawiło, że musieliśmy uciekać.  -M